Twisted Metal, kultowa gra z PlayStation, doczekała się swojej ekranizacji w formie serialu HBO. Czy produkcja zdołała oddać ducha oryginalnej gry, czy też jest to tylko kolejna próba wykorzystania nostalgii? Oto moje spostrzeżenia.
John Doe i jego samochodowa odyseja
Serial skupia się na postaci Johna Doe, granej przez Anthony’ego Mackie, znanego z roli Falcona w uniwersum Marvela. John to tzw. mleczarz, czyli kurier przewożący przesyłki przez postapokaliptyczne Stany Zjednoczone. Jego celem jest dostarczenie tajemniczej paczki do Chicago, a w zamian otrzyma schronienie w San Francisco. Nie jest to jednak łatwe zadanie, gdyż świat jest pełen niebezpieczeństw i dziwacznych postaci.
Postapokaliptyczny cyrk
Twórcy serialu zdecydowali się na stylizację na postapokaliptyczny film klasy B, co oznacza mnóstwo przerysowanych postaci, czarnego humoru i brutalności. Nie brakuje tu również easter eggów dla fanów oryginalnej gry, co dodaje produkcji dodatkowego uroku.
Sweet Tooth i inne ikony
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów serii jest postać Sweet Tootha, morderczego klauna. W serialu postać ta jest równie przerażająca i fascynująca, co w grze. Oprócz niego, pojawiają się również inne znane postacie i frakcje, co sprawia, że świat serialu jest bogaty i różnorodny.
Czy warto obejrzeć?
Pierwszy sezon liczy 10 odcinków i, mimo pewnych braków, jest interesujący i wciągający. Serial może nie jest arcydziełem, ale z pewnością zasługuje na uwagę, zwłaszcza jeśli jesteś fanem oryginalnej gry.
Twisted Metal 2023 to serial, który z pewnością przyciągnie uwagę fanów oryginalnej gry. Mimo pewnych niedociągnięć i stylizacji na film klasy B, produkcja oferuje solidną dawkę rozrywki i nostalgię dla miłośników serii. Czy zobaczymy drugi sezon? Tego jeszcze nie wiemy, ale pierwszy sezon z pewnością zasługuje na szansę.
